niedziela, 13 marca 2016

Rozdział 4

Rozdział 4
- O ja pier.. - powiedziała tylko brunetka, na co Ginny pokiwała głową, wpatrując się w wychodzących z wody dwóch bogów greckich.
Ruda, obsunęła swoje okulary na nos, bacznie obserwując mężczyzn i przygryzając wargę.
Ku zdziwieniu dziewczyn, mężczyźni zaczęli się do nich zbliżać. Ginny poprawiła szybko włosy oraz opuściła lekko biustonosz.
- Ginny! - syknęła Hermiona ostrzegawczo.
- Podoba mi się ten trik ze stanikiem, Wiewiórko - powiedział czarnoskóry mężczyzna.
- Zabini?! - zawołały gryfonki w jednym momencie.
- Ja też się cieszę, że was widzę! - krzyknął.
- Co tam u was? - spytał, szczerząc się.
- W porządku. Jak widać żyjemy - odpowiedziała mu sarkastycznie Ginny.
Draco i Hermiona obserwowali tę dwójkę bez słowa.
- Hermiono, czy pozwolisz, że porwę Ginny?
- Yyy.. - brunetka nie widziała, co odpowiedzieć.
Ruda patrzyła na Zabiniego z gniewem i niezrozumieniem.
- Dosłownie ją porwie - wtrącił się Draco.
Milczenie Hermiony było dla Diabła jakby zgodą, bo schylił się nad Ginny i podniósł ją z koca. Zaczął biec w stronę wody, a przerażona dziewczyna próbowała uciec. Na próżno.
- ZABINI! - ryczała. Blaise wbiegł z nią do wody i puścił.
- Ty idioto! Ja nie potrafię pływać! - krzyczała. Przerażony ślizgon podpłynął do niej w momencie, kiedy rudowłosa zniknęła pod wodą. Zaczął nurkować, szukać, machać rękami, ale po pannie Weasley nie było śladu.
Nagle poczuł, jak ktoś ciągnie go pod wodę. Gdy się wynurzył, ujrzał śmiejącą się w niebogłosy Ginevrę.
- To było dobre - przyznał, dołączając do dziewczyny. Po chwili oboje ryczeli ze śmiechu.
Całą tę scenę obserwowali zdumieni Hermiona i Draco. Kto by pomyślał, że ta dwójka w wodzie będzie się tak dogadywać.
Dziewczyna dalej siedziała na ręczniku, a blondyn stał z rękoma podpartymi na biodrach.
Wzrok szatynki przez chwilę powędrował na wyrzeźbiony tors chłopaka oraz umięśnione ręce i nogi.
Na szczęście Draco nie zauważył gapiącej się na niego gryfonki, gdyż obserwował parę w wodzie.
Blaise tak łatwo łapał kontakty z innymi. Powiedział zwykłe, szczere "przepraszam" i jest lubiany teraz przez dwie gryfonki, które razem z nim kiedyś obrażał i upokarzał na oczach całej szkoły.
Jego przyjaciel potrafił o siebie zadbać. Draco wiedział, że przyjaźń tych dwóch dziewczyn może być bardzo cenna i przydatna. A z tego, co mu się wydawało - nie są wcale takie złe. Z nimi też można się bawić i imprezować. Z szczególnie młodą Weasley.
Może to najwyższy czas, aby wziąć do serca radę matki i zaprzyjaźnić się z lepszymi i mądrzejszymi ludźmi,  którzy nigdy się od niego nie odwrócą? Którzy będą tolerancyjni, troskliwi, mili, wysłuchają i po prostu będą.
Taka przyjaźń jest ważniejsza niż status krwi. Nikt już nawet nie zwracał uwagi na pochodzenie.
Zależało mu bardzo na takiej przyjaźni.
Wiedział, że te dwie gryfonki są więcej warte niż cały Slytherin razem wzięty.
Nie wątpił w to, że jeśli się przełamie, to zazna najlepsze chwile w życiu. Trzeba tylko porzucić na chwilę dumę i przeprosić osoby, które nie raz zranił.

Hermiona widziała, że ślizgon coś przeżywa. Był skierowany w stronę Blaise'a i Ginny, ale jego wzrok był zamglony.
Wróciła myślami do pary w wodzie. Szatynka czuła, że tą dwójkę coś połączy. Ginny oczywiście będzie się tego wypierać. Musiała przyznać, że rudowłosa wygląda lepiej z czarnoskórym niż z Harry'm. To dziwne, że dwa dni temu ta dwójka się pogodziła, a Hermiona nigdy nie widziała Ginny tak szczęśliwej. Coś się wydarzy. Czuła to.
- Hermiono? - usłyszała cichy głos. Spojrzała na Dracona. Była to jedyna osoba w pobliżu, więc nie wątpiła, że to on tak ją nazwał. Po raz pierwszy w życiu zwrócił się do niej po imieniu.
- Tak? - spytała, starając się nie pokazywać zdumienia, jakie teraz odczuwała.
Widać było, że chłopak się denerwuje.
- Ja... ja chciałbym przeprosić - powiedział, spuszczając głowę.
Teraz, dziewczyna nie potrafiła ukryć szoku, malującego się na jej twarzy.
- Jak... jak to? - wydusiła tylko.
- Po prostu. Nie chcę się już więcej z tobą kłócić. Zrozumiałem, że czystość krwi jest bezsensu. Człowiek to człowiek. Czarodziej mugolskiego pochodzenia jest taki sam jak czysto krwisty czarodziej, tylko urodzony w innej rodzinie. Byłem głupi. Zrozumiem oczywiście, jeśli nie będziesz chciała mnie znać - zakończył, patrząc się w swoje stopy.
 - Łał - pomyślała Hermiona. - On jest skruszony. Blaise'owi dałam drugą szansę, a jemu nie dam? Co z tego, że mnie obrażał? Ja nie byłam mu dłużna. Raz mu nawet przywaliłam...
Milczenie dziewczyny Draco uznał za brak zgody. Odwrócił się, chcąc odejść, ale przerwał mu cichy głos gryfonki, która wstała z ręcznika.
- Draco? - ona też pierwszy raz powiedziała mu po imieniu. Stała z wyciągnięta ręką. Draco uśmiechnął się lekko i uścisnął dłoń.
- Draco Malfoy.
- Hermiona Granger - przedstawiła się dziewczyna z uśmiechem. Blondyn nie mógł już wytrzymać. Podszedł i przytulił dziewczynę do siebie jakby chciał jej pokazać, że jego druga szansa wiele dla niego znaczy. Zdziwiona Hermiona na początku stała bez ruchu, ale po chwili przytuliła mocno ślizgona. Nagle odskoczyła jak oparzona. Blondyn popatrzył na nią jak na idiotkę.
- Jesteś mokry! - zawołała. Draco wybuchnął szczerym śmiechem.
- Ty też zaraz będziesz - powiedział spokojnie jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie i przerzucił sobie dziewczynę przez ramię.
- Postaw mnie na ziemi - krzyczała, bijąc małymi piąstkami w jego plecy.
Odpowiedział jej śmiech. Bardzo fajnie zaczynają swoje stosunki.

Blaise i Ginny ryczeli ze śmiechu. Nagle, ślizgon oprzytomniał i powiedział tylko:
- Ja pier...
- Co jest? - spytała rudowłosa, podążając za jego wzrokiem i już po chwili wiedziała, co się stało.
Przy kocach dziewczyn stał Draco ze spuszczoną głową i coś mówił. Na twarzy szatynki malował się szok. Po chwili, blondyn utkwił spojrzenie w dziewczynie, po której widać było, że bije się z myślami. Draco chciał już odejść, jednak nagle się zatrzymał i obrócił. Widocznie Hermiona go zawołała. Szybko wstała i wyciągnęła rękę. Chłopak uśmiechnął się, podobnie jak dziewczyna i uścisnął jej dłoń. Po chwili, wpadli sobie w ramiona.
Blaise i Ginny obserwowali całą tą scenę w nie małym szoku.
Nagle usłyszeli głośny krzyk brunetki. Po raz kolejny tego dnia wybuchnęli głośnym śmiechem.
Malfoy z uśmiechem na twarzy szedł do wody, z panną Granger na ramieniu, nie przejmując się obelgami kierowanymi w jego kierunku.
Bez problemu wszedł do wody i wrzucił do niej brunetkę.
Hermiona, gdy tylko się wynurzyła zaczęła iść w stronę blondyna, który stał już obok Blaise'a i Ginny.
Na jego twarz malował się kpiący uśmieszek.
- Przeginasz, Malfoy - powiedziała na pozór spokojnie szatynka.
- Że ja?
- Że ty.
- Przesadzasz, Gra... - i w tym momencie Hermiona chlapnęła mu wodą w twarz. Zdziwiony Draco stał bez ruchu z zaciśniętymi oczami, a z włosów, nosa i z całej twarzy kapała mu woda.
- Tak się nie będziemy bawić - mruknął, ocierając twarz ręką i odpłacił się gryfonce. Teraz to ona ociekała wodą.
- Ja też chcę - zawołał wesoło Blaise i chlapnął na Dracona i Ginny w jednym momencie. I tak zaczęła się bitwa.
Po niespełna dwóch godzinach, wspólnej zabawy, plażowania i pływania, Blaise wpadł na "świetny" pomysł.
- Ścigajmy się do tej wysepki! - rzucił, gdy leżeli w czwórkę na ręcznikach.
- Chyba śnisz, Zabini - odparła Ginny, leżąc z zamkniętymi oczami.
- Będzie fajnie!
- Zarąbiście - odpowiedział mu sarkastycznie Draco.
- Nie dajcie się prosić - błagał dalej brunet.
- Nie! - zawołały jednocześnie dziewczyny.
- Dobra, mam ulepszenie twojego pomysłu - blondyn usiadł, wyraźnie ożywiony.
- Oho, czyli beznadziejny - skomentowała panna Granger, słodko się uśmiechając.
Draco zignorował ją.
- Ścigamy się tylko my, ale... - tu spojrzał teatralnie na opalające się dziewczyny. - ale zwycięzca dostaje buziaki od wybranej z dziewczyn - zakończył zadowolony z siebie.
- Smoku... kurna jesteś moim mistrzem. Zgadzam się! - zawołał uradowany brunet.
- Eeej - dziewczynom się ten pomysł nie podobał.
- Mamy chyba jeszcze coś do powiedzenia? - dodała Hermiona.
- Hmm.. chyba jednak nie. Klamka zapadła. Szykuj się Granger, zamierzam wygrać - Malfoy popatrzył na nią z szerokim uśmiechem i poszedł w stronę wody. Blaise dalej stał przy dziewczynach i się patrzył na odchodzącego przyjaciela.
- No chyba cię pogięło, stary! Dzisiaj nie pocałujesz Hermiony! Chyba, że poza konkursem...
- Zabini!
- Już idę idę. Życz mi powodzenia, Wiewiórko! - zawołał odchodząc.
Dziewczęta obserwowały ślizgonów, idących w stronę jeziora.
- Co my robimy ze swoim życiem - podsumowała Ginny, zakładając okulary przeciwsłoneczne.
- Zastanawiam się nad tym od dłuższego czasu - zakończyła Hermiona.
Draco i Blaise ustawili się na samym brzegu z jedną nogą lekko ugiętą z przodu. Pochylili się i po chwili zaczęli biec. A raczej próbowali, bo woda stawiała im opór.
Nim się dziewczyny obejrzały, a byli już w połowie drogi.
Draco prowadził, ale Blaise powoli go doganiał. I Hermiona i Ginny obawiały się wygranej.
Nagle chłopaki się zrównali.. płynęli bardzo szybko.
- WYGRAŁEM! - krzyknął ucieszony ślizgon.
- Niech to szlag - zaklęła pod nosem gryfonka.


Bardzo dziękuję mojej becie, za poprawienie tych wypocin XD
Jestem baaaardzo wdzięczna :)
Wpadł do was kolejny rozdział! :D Smutne jest tylko to, że codziennie wchodzę i sprawdzam i widzę: BRAK KOMENTARZY :( Nawet nie wiecie, jak komentarze motywują! Baardzo proszę, choćby o głupią minkę xddd
Buziaki;*

4 komentarze:

  1. Coś czułam, że spotkają właśnie tych chłopaków.
    Czyżby wygrał Malfoy? Może być ciekawie:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Da się przewidzieć :)
      Zobaczysz i przekonasz się wkrótce :*

      Usuń
  2. Na pewno wygrał Ślizgon ale który pewnie się dowiemy :D
    Oczywiście czekam na dalszy ciąg i życzę weny :)
    Pozdrawiam
    Arcanum Felis
    Przy okazji zapraszam na moje dwa nowe blogi
    http://music-and-love-mission.blogspot.com/ autorska historia o Hermionie
    http://simply-irresistible-dramione.blogspot.com/ tłumaczenie
    Proszę o komentarze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno zajrzę!:))
      I jeszcze raz dziękuję:)
      A.M.

      Usuń